2011 Archiwalne wpisy

30 listopada 2011, środa
Co myślą radni w sprawie opłat za żłobek w Gliwicach?
Kilka dowodów na to, że radni niestety nie wiedzą, nad czym głosują pod tym linkiem:
gliwice.naszemiasto.pl/artykul/1182371,oplaty-za-zlobek-w-gliwicach-zmiana-uchwaly-tabela-oplat,id,t.html
Radni myśleli, że były progi w cennikach, a nie było. Myśleli, że nie
głosują podwyżek, a głosowali. Myśleli, że coś dzieje się nagle, bo nie
zadali sobie trudu, by się dowiedzieć. Ale brak wiedzy nie przeszkodził
głosować... Problemy intelektualne radnych mogłyby zejść na drugi plan,
ale niosą konkretne konsekwencje - jak pisze DZ "z niskiej opłaty za
żłobek skorzysta 230 dzieci w Gliwicach; przez poprawkę nie starczy już
pieniędzy na pozostałe 770, które miały być objęte opieką u dziennych
opiekunów i w żłobkach niepublicznych".
Oto kilka słów ode mnie w sprawie opłat za żłobki:
Irytujące jest, jak wiele czasu niektórzy poświęcają na przekonywanie o
konieczności rozwoju opieki w żłobkach. Niektórzy radni tkwią jeszcze w
latach dziewięćdziesiątych i nie rozumieją, że konsensus w tej kwestii
został dawno osiągnięty i celem jest upowszechnienie dostępu do
świadczeń żłobkowych.
Spór o żłobki nie dotyczy cen za pobyt, tylko jest szerszy i związanych
jest z wyborem jednej z opcji – spójny system albo chaos. Poszczególne
elementy systemowe propozycji prezydenckiej były wielokrotnie opisywane.
Po drugiej stronie są propozycje lansowane przez PO PiS, czyli
koncepcje dofinansowania z puli miasta najbogatszych  -  rodzice
zarabiający 10 000 zł dostaną pomoc finansową z budżetu miasta (czyli od
wszystkich gliwiczan)  na poziomie ponad 7 000 zł rocznie, co jest nie
tylko niesprawiedliwe, ale doprowadzi też do całkowitej blokady rozwoju
systemu – bogaci rodzice blokować będą dostęp do żłobków mniej
zarabiającym. Pomoc bogatym dzieje się kosztem osób znajdujących się w
najtrudniejszej sytuacji. To już drugi projekt w tym miesiącu, w którym
ta sama grupa wnioskodawców proponuje obniżenie ulg dla osób
niepełnosprawnych. W jednym przypadku z propozycji radni porozumienia
partyjnego pod naciskiem się już wycofali (wstęp na baseny miał być dla
znacznej części niepełnosprawnych pięciokrotnie droższy), ale w
przypadku uchwały żłobkowej przeforsowali swoje rozwiązanie. Zwracałem
na sesji uwagę, że poprawka grupy radnych pozbawia ulg rodziców osób
niepełnosprawnych, ale  - co najbardziej boli - radni PO PiS na temat
tego problemu nie chcieli nawet rozmawiać. Zaskakujące było, że
wnioskodawcy nie udzielali podstawowych informacji nt. swojej poprawki,
tak, jakby się wstydzili przedstawionych w niej treści. W efekcie
przyjęcia poprawki najubożsi rodzice dzieci niepełnosprawnych zapłacą za
żłobek miejski dwukrotnie więcej niż dotychczas. W swoim pędzie
szkodzenia prezydentowi PO PiS nie rozumie, że szkodzi także konkretnym
grupom mieszkańców. Jeśli na kolejnej sesji radni partyjnego
porozumienia wnosić będą poprawkę przywracającą zapisy proponowane przez
prezydenta dadzą dowód, że nie mają pojęcia o tym, nad czym głosują, i
jakie są konsekwencje ich bezmyślności.

18 listopada 2011, piątek
Kolejne uderzenie w niepełnosprawnych wilka w owczej skórze
Sygnalizowałem poprzednio problem opłat za baseny miejskie i ulgi dla niepełnosprawnych. Radni POPiS poszli niestety dalej. Na wczorajszej sesji przeforsowano obcięcie kolejnych ulg dla niepełnosprawnych, tym razem w odpłatności za żłobki miejskie. Pytałem o intencje, ale wnioskodawcy nie odpowiedzieli. Wykorzystując siłę partyjną przewagę POPiS przeforsował równocześnie dopłaty do żłobków dla osób najwyżej zarabiających.
Co najbardziej boli - radni PO PiS na temat tego problemu nie chcieli nawet rozmawiać. W efekcie użycia partyjnej maszynki do głosowania najubożsi rodzice dzieci niepełnosprawnych zapłacą za żłobek miejski dwukrotnie więcej niż dotychczas.
Nie podejrzewam radnych o tak daleko idącą złą wolę. To raczej problem wynikający z tego, że nie mają pojęcia nad czym głosują i jakie konsekwencje wynikają tych nieprzemyślanych decyzji. Ale ta bezrefleksyjność mnie najbardziej przeraża! W swoim pędzie szkodzenia prezydentowi niektórzy radni zdają się nie dostrzegać, że czynią szkodę znacznie większą, niż to, co wcześniej zaplanowali.

16 listopada 2011, środa
Opłaty za korzystanie z miejskich basenów przez niepełnosprawnych - Houston, mamy problem!
Dzisiaj odbędzie się kolejny raz dyskusja nad nowymi opłatami za wstęp na baseny miejskie. W ubiegłym tygodniu prosiłem radnych PO i PiS, by przemyśleli propozycję cennika dla osób niepełnosprawnych, sugerując pozostanie przy dotychczasowej opłacie (1 zł). Po tygodniu dostaliśmy projekt uchwały i widzę, że radni forsują jednak radykalny wzrost opłat dla niepełnosprawnych, których niepełnosprawność jest inna niż związana z narządem ruchu. Kiedyś płacili 1 zł, pomysł jest taki, by płacili 5 razy więcej!

7 października 2011, piątek
Kobiety łagodzą obyczaje
Zachęcam do
krótkiego choćby zapoznania się z przebiegiem debaty dwóch kandydatek
startujących z dalekich miejsc na swoich listach wyborczych. PiS contra
Ruch Palikota. Szczególnie ciekawa jest ostatnia część spotkania. Bez
złośliwości, umizgów do wyborców, merytorycznie i z klasą. Czas na
kobiety w polityce!
www.24gliwice.pl/wiadomosci/

1 sierpnia - 4 września 2011
Ranny Rady Miejskiej
Wracam do żywych. Pobyt w szpitalu, potem rehabilitacja. Uzmysławiam sobie, jak przyjemnie jest coś zjeść i przejść się kawałek idąc po prostu przed siebie.
Żaden wypadek - wszystko zgodnie z planem.
Dokonano upgrade`u w jednej z wewnętrznych części Michała Jaśnioka.
Nowa wersja jest lepsza od poprzedniej, ale w dalszym ciągu niedoskonała ;)

1 lipca 2011, piątek
Radni zapomnieli, że nie są w cyrku
Radni PO i PiS wnoszą projekt uchwały w sprawie zmian statutu miasta. Przedstawiciel prezydenta przedstawia swoje stanowisko. Robi to w kilka minut, bo uwag do druku jest bardzo dużo i to na dodatek ciężkiego kalibru. Problemem jest niezgodność propozycji z prawem, ale również błędy logiczne, redakcyjne, stylistyczne. Generalnie na pierwszy rzut oka widać, że autorzy nie przeczytali swojego projektu przed obradami, ale bardzo chcą, by uchwała była przyjęta. Prezydent składa wniosek o wycofanie tego druku – bo w takiej postaci nie da się nad nim pracować. W głosowaniu większość radnych się z nim zgadza – druk ma zostać wycofany. To nikogo nie dziwi, bo opinie na jego temat były druzgocące.
Gdy już ma się rozpocząć dyskusja nad kolejnym projektem przedstawiciele aparatu partyjnego zauważają jednak, że przegrali głosowanie. Jeden z radnych porozumienia POPiS zgłasza wniosek o… powtórzenie głosowania. W ponownym głosowaniu, które odbywa się natychmiast, działają już mechanizmy partyjne i propozycja prezydenta upada – radni bez zażenowania po 30 sekundach uznali, że można dalej nad drukiem pracować.
Z sesji na sesję proces demoralizacji Rady Miejskiej jest coraz lepiej udokumentowany. Z perspektywy widza być może świetnie się to ogląda, ale Rada Miejska nie powinna być miejscem, w którym panie i panowie z czerwonymi nosami mają groteskowo duże buty i groteskowo małe poczucie odpowiedzialności.

Ta – jedna z wielu scenek – zaczyna się w momencie oznaczonym jako 569 minuta tego nagrania -

www.um.gliwice.pl/bip/index.php
Jak oceniasz postępowanie radnych PO i PiS w opisanej scenie?

7 czerwca 2011, wtorek

Kacykoza jest poważnym problemem
Od wczoraj trwa akcja protestacyjna Pana Andrzeja Jarczewskiego. „Człowiek na wieży” pisze na
swojej stronie internetowej: „Jedynym żądaniem, jakie stawiam
prezydentowi miasta, Zygmuntowi Frankiewiczowi, jest przywrócenie mnie
do pracy na standardowych zasadach”. Jednocześnie informuje: „oczywiście
złożyłem odwołanie do sądu pracy”. Dodatkowo uzasadnia protest słowami:
„źle się dzieje w polskich samo­rządach, prze­kształ­ca­nych stop­niowo
w pry­watne folwarki aktual­nych kacyków”.
Oczekiwania Pana Andrzeja Jarczewskiego są właśnie takie, że prezydent wyciągnie telefon, zadzwoni gdzie trzeba, najlepiej do dyrektora wskazanej instytucji, postawi do pionu sędziego lub ewentualnie skoryguje przyszły wyrok sądowy i zagwarantuje miejsce pracy w jednostce miejskiej. Powodem tego działania miałby być fakt, że protestujący jest byłym radnym. Bez znaczenia dla protestującego jest fakt, że prezydent nie jest dyrektorem Muzeum, a także, że toczy się niezależne postępowanie sądowe m.in. w tej właśnie sprawie.
Znam Pana Andrzeja Jarczewskiego od wielu lat i – o czym wiele razy mówiłem – bardzo szanuję Go za dotychczasowe dokonania, intelekt i charyzmę. Wiele osób, w tym ja także, chciałoby mu pomóc, ale wiele osób wie także, że oczekiwanie na działanie charakterystyczne dla czasów PRL nie nastąpi. Pan Andrzej Jarczewski z pogardą wypowiada się o Rzeczniku Praw Obywatelskich i sądach powszechnych, ale nie pozostaje nic innego, jak czekać na rozstrzygnięcie sporu, który toczy się przed tymi właśnie instytucjami.
Nie ukrywam, że niepokoję się o przebieg 11 czerwca, czyli dnia, w którym „uczestnikom Industriady zapewni mocno rozrywkowy finisaż”
Post Scriptum, 10 czerwca
Pan Andrzej Jarczewski szczęśliwie dla swojego zdrowia opuścił wieżę radiostacji - ściągnięty z niej przez brygadę antyterrorystyczną.
Cytat: "Pierwszy raz coś takiego wyszło mi spod klawiatury, ale występuję teraz jako swój własny adwokat i nie będę poprawiał. Bo istnieje kategoria polskich bohaterów narodowych. I każda epoka ma takich bohaterów, na jakich zasługuje. Istnieją kryteria, pozwalające zaliczyć daną osobę do tego grona lub ją wykluczyć. W Gliwicach też na szczęście nie jest to zbiór pusty. A ja dziś po raz pierwszy ogłaszam, że do tego zbioru należę."
Andrzej Jarczewski

7 maja 2011, sobota
Euroweek 2011 w Portugalii zakończony
Tygodniowy pobyt na Euroweek 2011 na Uniwersytecie w Coimbrze zakonczony. Zadań do wykonania bylo sporo, a praca w jury - wyjątkowo absorbujaca. Seminaria naukowe pozwoliły na wymianę międzynarodowych doświadczeń. Udało sie osiągnąć wszystkie cele - studentki, ktore znajdowały sie pod moja opieka, były perfekcyjne i wspaniale reprezentowaly Polske wsród przedstawicieli obecnych tu 17 krajów. Wracamy jako zdobywcy 1 miejsca.

3 kwietnia 2011, niedziela
Plebiscyt "Dziennika Zachodniego" na temat oceny pracy radnych
Na stronach "Dziennika Zachodniego" ruszył plebiscyt, w którym internauci oceniają działanie gliwickich radnych. Jeśli akceptujecie (a nawet identyfikujecie się) z moimi wypowiedziami na sesji oraz działaniami "w terenie" - bardzo proszę o głos na:
http://gliwice.naszemiasto.pl/artykul/838964,wybieramy-najlepszych-radnych-gliwic-glosowanie,galeria,901854,id,t,tm,zid.
html?ocena=1
Głosujący ma pięć "kart do głosowania" - może ich użyć popierając pięciokrotnie jednego radnego lub głosując na różne osoby.

1 kwietnia 2011, czwartek
"Nowiny Gliwickie" - Ryzykowny zabieg na otwartym sercu
Jak podały dzisiaj na swojej stronie internetowej "Nowiny Gliwickie" Michał
Jaśniok, radny, przeprowadzi na pacjencie zabieg chirurgiczny na
otwartym sercu. To pierwsza moja operacja w życiu - mówi reporterowi
„Nowin” Jaśniok - ale nie można powiedzieć, że nie mam doświadczenia.
 Nie oglądałem wprawdzie transmisji operacji przez Internet, ale
widziałem kilka odcinków  „Na dobre i na złe”, przypatrując się, jak
zabiegi wykonują profesjonalni lekarze. Gdy byłem dzieckiem fascynował
mnie także serial „Szpital na peryferiach”.  Nie boję się nowych wyzwań
i wierzę, że uda mi się wnieść nowe, świeże spojrzenie na sprawy
medycyny – dodaje Jaśniok. Początek operacji dziś o godz. 14.30. Więcej
na www.nowiny.gliwice.pl oraz w środowym, papierowym wydaniu gazety.

25 marca 2011, piątek
Dziady, część VI
"Na głowie ma kraśny wianek,
W ręku zielony badylek,
A przed nią bieży baranek,
A nad nią leci motylek."
Słowa Wieszcza spisane na 188 lat przed szóstą sesją Rady Miejskiej w Gliwicach - już wówczas prognozujące
lekce-sobie-ważący stosunek ciał przedstawicielskich do kwestii arcyważnych.
"Przebóg! cóż to za szkarada?
I milczy, i nie przepada!"
Słowa Wieszcza wypowiedziane prawdopodobnie na temat uchwały forsowanej na ostatniej sesji.
Słowa przewodniczącego Zbigniewa Wygody sprzed tygodnia - "skończcie Panowie z tym POPiSem" - nie znalazły uznania wśród większości radnych.
Czarnym bohaterem minionej sesji był bez wątpienia Franciszek Zubrzycki – wg badań historyków zdyscyplinowany funkcjonariusz stalinowskiej konspiracji, którego część radnych PiS i PO zgłosiła jako proponowanego patrona nowotworzonej jednostki miejskiej. Nazwisko to nie tylko zostało zgłoszone, ale i wbrew rozsądkowi przeforsowane w obowiązującej już uchwale. Żaden z radnych porozumienia POPiS nie był w stanie wyjaśnić, dlaczego to nazwisko, spośród wielu możliwych, zostało wprowadzone do uchwały. Dla jasności - problem ten był tylko wierzchołkiem góry lodowej w dyskusji. Zgłaszaliśmy wątpliwości dotyczące zgodności zapisów z rozporządzeniami ministra finansów, wskazywaliśmy ewidentne błędy literowe i logiczne (np. próbę wykreślania nieistniejących punktów), które pojawiają się zawsze wtedy, gdy coś tworzy się w pośpiechu. Ponad siedem ważnych pytań nie doczekało się odpowiedzi, bo… przeforsowano zamknięcie dyskusji.

W kolejnym punkcie obrad ujawniono wiele kompromitujących faktów dotyczących jakości  pracy jednej z komisji Rady Miejskiej. Komisja działa bez planu pracy, co stanowi pogwałcenie zapisów zawartych w ustawie, nie są sporządzane nawet protokoły z jej posiedzeń. Paradoksalnie jest to komisja, której zadaniem miało być przygotowanie propozycji ważnych dokumentów (np. Statutu), które mają tworzyć nową jakość w pracy gliwickiego samorządu. Trudno dziwić się, że komisja nie wykonała powierzonego zadania w terminie. Wiele innych, bardzo konkretnych kwestii nie doczekało się wyjaśnienia, bo… przeforsowano zamknięcie dyskusji.

Ostatnia, trzecia dyskusja była najbardziej kuriozalna. Przewodniczący Rady Miejskiej usiłował przekonać radnych do wielu nonsensownych zapisów, z których się dość szybko wycofał – po to, by zamienić je w autopoprawce na kolejne, równie bezsensowne. Co gorsza – do swoich propozycji większość radnych przekonał. W efekcie przeforsowano powołanie komisji, która będzie miała kompetencje Rady Miejskiej, a jednym z jej zadań będzie kontrolowanie samej siebie. Kto nie wierzy – niech odsłucha ten fragment dyskusji. Oczywiście również w tym punkcie zgłoszono wniosek o zamknięcie dyskusji.

Z powyższego widać, że duch stalinowskiego działacza towarzyszył radnym przez całą sesję – gdy tylko pojawiały się trudne pytania, radni POPiS zgłaszali wniosek formalny o uniemożliwiając prowadzenie dalszej dyskusji.

Podsumowując - wymiana argumentów (do czasu zablokowania możliwości wypowiedzi) we wszystkich trzech punktach dotyczyła tego, jaki jest dopuszczalny poziom akceptacji dla pogardy z prawa.  Nie udało nam się przekonać radnych partyjnego porozumienia, że tej akceptacji być po prostu nie może, dlatego do każdej z obowiązujących już uchwał klub radnych KdG złożył votum separatum. To, co najbardziej martwi, to fakt, że dokonano na sesji wielokrotnego gwałtu na logice, języku polskim i zdrowym rozsądku.

To trzeba po prostu zobaczyć. Relacja z sesji:
gliwice.eu/aktualnosci/miasto/express-msi-25-marca
Pod tym linkiem natomiast
www.jasniok.pl/test.php
zamieszczam krótki test badający wiedzę Internautów na temat współczesnego dziadostwa.

25 lutego 2011, piątek
Zapraszam do lektur
Książka "Strategie marketingowe na rynku
politycznym" znalazła się w gronie najwyżej ocenianych pozycji przez użytkowników serwisu Ceneo. Również dzisiaj na rynku wydawniczym ukazała się monografia pt. "Marketing polityczny w środowisku wirtualnym". Wydawcą książek są: niderlandzka grupa a Wolters Kluwer business oraz Uniwersytet Ekonomiczny w Katowicach.
Obie książki dostępne są w wersji drukowanej, pierwsza z nich również w e-booku. Zapraszam do lektury - ksiązki dostępne są m.in. we wszystkich bibliotekach wojewódzkich.

4 lutego 2011, piątek
Tragedia grecka w Gliwicach
Prolog
Sesja. Gliwice mają przystąpić  do Związku Miast Polskich. W kuluarach mówi się, że niemal pewne jest objęcie przez  prezydenta Gliwic funkcji w Zarządzie ZMP. Potem budżet. Komisje wypowiedziały opinie pozytywne (za wyjątkiem Komisji zdrowia, która… jak by to powiedzieć… przedstawiła opinię o tym, że nie ma stanowiska). A potem z górki. Tak przewidywano. Ale scenariusz z podziałem na role dramatyczne był napisany inaczej. Zaczęło się od trzęsienia ziemi. A potem już tylko wzrastało napięcie.

Postacie tragedii
Gdy Dyrektor ZMP mówił, że jest dobry czas na inwestowanie, niektórzy radni  usłyszeli, że stwierdził, że jest zły czas na inwestowanie. Nie ma wątpliwości. Tu musi pojawić się ON, czyli Bohater nr 1. Ze wszystkich radnych siedział najbliżej mówcy, więc jasne jest, że strumień dźwiękowy mógł  go nieszczęśliwie ominąć. Co więcej, nasz bohater tragiczny przywoła wypowiedź dyrektora ZMP na potwierdzenie tez, które będą zupełnie przeciwstawne. Gdy zbierze siły, jeszcze niejeden raz zaatakuje. I zaskoczy. Także samego siebie.

Uchwała w sprawie przystąpienia Gliwic do Związku Miast Polskich uzyskała pozytywną opinię Komisji ds. Rozwoju. Opinię przedstawia Bohater nr 2. Nie przeszkodzi mu to potem głosować za istotną zmianą, której jego komisja nie zaopiniowała - zmianą, która wywróci sens projektu do góry nogami. To ten sam bohater, który w trosce o relacje z organizacjami pozarządowymi uzna 2 godziny później, że liderzy społeczni doprowadzili do uchwalenia niedbałego dokumentu.

Za stołem siedzi także bohater nr 3. Jeszcze wczoraj mówił o potrzebie konsultacji i szukania porozumienia. Ale dobry aktor tragiczny potrafi oddzielać poglądy własne od scenariusza napisanego dla swojej postaci, nieprawdaż?

Bohaterom towarzyszy Chór. Tragedia grecka nie dopuszcza odstępstw od tej reguły.

Jednowersowe repliki (stychomytia), zmiany nastroju, wierność wobec mitologii, kontrastowanie bohaterów, których jest troje – toż to Sofokles w czystej postaci czeka na widzów! Oczywiście, uprzedzając fakty, fatum zniweczy wszystkie zamierzenia i działania bohaterów prowadząc ich do zguby.

EPIZOD PIERWSZY

Kandydatura przedstawiciela Gliwic w Związku Miast Polskich została wpisana do uchwały. Zgodnie z prawem Miasto reprezentuje na zewnątrz prezydent. Ruch rysika na glinianej tabliczce wystarczy, by zamazać to nazwisko i wpisać inne. Naprzeciw siebie staną dwaj kandydaci. Jeden z nich ma 20-letnie doświadczenie w samorządzie i drugi, który roczne doświadczenie uzyska za około 9 miesięcy. Kto wygra? Narrator musi tu postawić pytanie retoryczne - to jedna z ulubionych figur stylistycznych tragedii greckiej.

EPIZOD DRUGI

Ponad
dwa miesiące prac nad budżetem, setki pytań, setki odpowiedzi. Szukanie
pretekstu do przyczepienia się zakończone niepowodzeniem – nie ma się
do czego przyczepić. Nudna fabuła wymaga wprowadzenia nowego wątku. Tuż
przed przeprowadzeniem głosowania Przewodniczący Rady tradycyjnie zadaje
pytanie, czy są jakieś uwagi. I oto Bohater nr 1 zgłasza wniosek
dotyczący kwoty 600 mln. Potem konsternacja. Gracz podnosi swoją stawkę o
100%. Potem już o 500%! Krew pulsuje szybciej. Skarbnik rwie włosy, bo
ma świadomość, że majstrowanie przy budżecie w taki sposób obniża
wiarygodność finansową miasta (rating), a to prowadzi do wymiernych
strat, liczonych w co najmniej w dziesiątkach tysięcy złotych, które
trzeba dodatkowo wydać na obsługę zobowiązań. I tu scenariusz okazuje
się genialny – radny wycofuje swój wniosek. To niemal tak, jak przerwa
na reklamy. Ale to grecka tragedia, więc nie będzie reklam. W przerwie
słychać tylko płacz widzów, jęki i zgrzytanie zębami z rozpaczy.

EPIZOD TRZECI
Jak
co roku trzeba uchwalić Program Współpracy z Organizacjami
Pozarządowymi. Prace rozpoczęto w marcu. Druk jest niemal identyczny z
poprzednimi, żadnych rewolucji ani rewelacji. Ale na scenę wchodzi
Bohater nr 2. Zadaje pytanie. Potem sam na nie odpowiada. Forma
stylistyczna godna greckiej tragedii. Sugeruje, że trzeba było dokument
przyjąć do 30 listopada. Nie jest problemem to, że radni składali
przysięgę i obejmowali mandat w grudniu. Ale sprawa terminów to tylko
mała rozgrzewka. Potem atak dotyczy niedbałego przygotowania uchwały.
Pada pytanie – kiedy skarżący przyłączył się do opracowywania dokumentu,
był wszakże radnym. Brak odpowiedzi. Jeszcze raz to samo pytanie –
odpowiedzi nie będzie, bo akurat Bohaterowi nr 2 wyczerpała się liczba
możliwych wystąpień. Dla jasności – wykazanie niedbalstwa i
przewlekłości działania w zamyśle radnego miało zmierzać do budowy
dobrych relacji z organizacjami pozarządowymi. To przecież jest zupełnie
jasne, jeśli przyjmiemy, że właśnie zaczyna się część tragikomiczna
całego przedsięwzięcia.

EPIZOD CZWARTY. KULMINACJA

Pora zgłosić przedstawiciela miasta do Zgromadzenia KZK GOP. Po krótkiej, aczkolwiek dla widzów efektownej szamotaninie, do scenariusza wprowadzona zostaje pozornie mała, ale ważna dla dalszego przebiegu tragedii, poprawka. Każdy z dwóch kandydatów krótko nakreśli swoje zamierzenia i zmierzy się z pytaniami z sali. Toż to prawdziwa kulminacja. Widzowie w ekstazie. Dla tych, którzy oglądali transmisję sesji i słuchali wypowidzi kandydatów a potem obserwowali wyniki głosowania jest jasne, że to komedia w tragedii!

Tu narratorowi wypada jednak pióro z ręki. Emocje są zbyt silne. Ze względu na szacunek i autentyczną sympatię dla jednego z kandydatów proszę o opuszczenie kurtyny. Nazwijmy ją zasłoną milczenia.

Cały przebieg sesji można obejrzeć tutaj:

www.um.gliwice.pl/bip/index.php

30 stycznia 2011, niedziela
Gruszek na wierzbie w 2011 roku nie będzie

Kampania wyborcza, całe szczęście, zakończyła się ponad dwa miesiące temu i wielu radnych wraca z wyimaginowanego świata do rzeczywistości. Prace nad przyjęciem budżetu na rok 2011 są już niemal zakończone. Nie pojawił się ze strony opozycji żaden wniosek budżetowy w sprawie powstania Szpitalnego Oddziału Ratunkowego (SOR), tworzenia choćby jednego miejsca w żłobkach i przedszkolach. Radni POPiS (w większości) zrozumieli, że wnioskowanie o gruszki na wierzbie nie spowoduje, że drzewo zacznie uginać się od owoców. Żaden z opozycyjnych radnych nie przedstawił wniosku o obniżenie dofinansowania Podium choćby o złotówkę. Jak Państwo sądzicie, pojawił się jakikolwiek wniosek w sprawie tramwaju? No to może chociaż w sprawie... Nie, też nie. Na sesji spodziewam się burzy w szklance wody, czyli wielkiego magla zakończonego... przyjęciem budżetu w niezmienionej, zaproponowanej przez prezydenta, postaci.
O humorystycznych próbach składania wniosków, kuriozalnych pytaniach i wielu innych zdarzeniach, od których aż dech w piersiach zapiera, niebawem, już po sesji.

13 stycznia 2011, czwartek
Pismo do Wojewody
Jestem jednym z siedmiu sygnatriuszy pisma, w którym zwrócono się do Wojewody z wnioskiem o sprawdzenie legalności wyboru prezydium Rady Miejskiej. Czy nasze pismo jest formą jakiegokolwiek rewanżu? Fakty - to jest najważniejsze. Więc po kolei:
Przed sesją, na której odbywały się wybory przewodniczącego i jego zastępców, zasygnalizowano problem głosowania kandydata na samego siebie - kilka dni wczesniej "Rzeczpospolita" opublikowała informacje o wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego w podobnej kwestii; dziennikarz służnie określił decyzję sądu jako "wyrok - demolka". Tą samą wątpliwość zgłaszano już na komisjach branżowych, gdzie odbywał się wybór przewodniczących komisji. Dlaczego to takie ważne?  Dlaczego to musi nas interesować? Jeśli okazałoby się, że przewodniczący RM wybrany został niezgodnie z przepisami, oznaczałoby to, że kolejne sesje zwołane zostały przez osobę do tej czynności nieuprawnioną, a tym samym straciłyby moc decyzje podczas sesji podejmowane. Czy wyobrażanie sobie Państwo sytuację, w której np. po roku ktoś zakwestionowałby moc podjętych w tym czasie uchwał Rady Miejskiej? Bałagan, który by powstał, trudno opisać. Natychmiast poprosiliśmy więc p. Z. Wygodę, by w imieniu radnych wystąpił o ekspertyzę prawną w tej kwestii. Pan Z. Wygoda publicznie obiecał, że to uczyni. Ponieważ - delikatnie to określę - nie znaleźliśmy sposobu, by dowiedzieć się, czy z tym pismem wystąpił, postanowiliśmy działać samodzielnie. I tyle. Myślę, że to dobra praktyka, by w kluczowych sprawach, w wktórych pojawiają się wątpliwości, występować publicznie do nadzoru prawnego i prosić o interpretację, która w tym przypadku będzie miała status wykładni wiążącej.


13 stycznia 2011, czwartek
...
Mamy już ponad 15 mln specjalistów z zakresu badania katastrof lotniczych. Wstrzymujemy oddech, bo ekspertyzy nie przedstawił jeszcze Jan Pospieszalski, prawdopodobnie nie zbadał do końca kwestii stosunku ciśnienia na wlocie silnika do ciśnienia wylotowego w kontekście redundantnej budowy napędu Tu154M... Czuję się niezręcznie, nie przedstawiając własnej analizy zakończonej jakimkolwiek-bądź dezyderatem do władz...

4 stycznia 2011, wtorek
Strona www.jasniok.pl nabiera międzynarodowego charakteru!
Informacje o pracy Rady Miejskiej w Gliwicach, w szczególności transmisje ostatnich posiedzeń, są częstym tematem rozmów - nie tylko w Polsce. Staram się iść z duchem czasu i rok 2011 traktuję jako dobry moment otwarcia się na cały świat. Kajtek Gornig obiecał jakiś czas temu, że przetłumaczy stronę na język angielski. Prace u Kajtka trwają wciąż intensywnie, a ja wykorzystałem ostatnie dni na tłumaczenie w innych językach, którymi posługuję się w miarę płynnie. Zatem - Brytyjczyków, Amerykanów i inne narodowości posługujące się językiem angielskim zapraszam na stronę www.gornig.pl. U mnie natomiast uzyskacie Państwo informacje o pracy gliwickiego samorządu w  innych językach.

Nie tylko trzeba iść z duchem czasu. Dziś trzeba być pierwszym!
Oto zatem, dnia 4 stycznia, rozpoczyna się era informacji z życia gliwickiego samorządu w języku: albańskim, islandzkim i węgierskim! Zapraszam do lektury (zakładki językowe po lewej stronie). Tłumaczenia obejmować będą "Aktualności" począwszy od grudnia 2010 roku.
Od dziś już nic nie jest takie, jak kiedyś ;)