2010 Archiwalne wpisy

22 grudnia 2010, środa
Rada Miejska zrywa z wieloletnią tradycją
Po raz pierwszy od kilkunastu lat Rada Miejska nie spotka się przed Świętami, by tradycyjnie przełamać się opłatkiem. Wszyscy bez wyjątku przewodniczący od 1998 roku (T. Grabowiecki, Z. Goliszewski, S. Ogryzek, J. Kaźmierczak, M. Pszonak) pielęgnowali zwyczaj przedświątecznych spotkań. Każde spotkanie było inne, ale każde było autentycznie piękne. Wyciszenie i wspólne przeżywanie tego dnia pomagało nam w pracy. Radni, łąmiąc się opłatkiem, zbliżali się do siebie.
Nowy Przewodniczący Rady Miejskiej postanowił, że spotkanie nie odbędzie się.
Różnice pomiędzy stylami pracy samorządu zaczynają się wyraźnie zarysowywać.

19 grudnia 2010, niedziela
Sprawa tramwaju
Müller wrócił do swojego gabinetu i zastał Stirlitza klęczącego przed sejfem.
– Co pan tu robi? – zapytał go Müller.
– Czekam na tramwaj – odparł Stirlitz.
– Aha – stwierdził Müller i wyszedł z gabinetu.
– Jak tramwaj może przejeżdżać przez mój pokój? – zaczął zastanawiać się Müller i szybko ruszył z powrotem, ale Strirlitza już tam nie było.
– Musiał już odjechać – pomyślał Müller.
z:     
tnij.org/jiwj

16 grudnia 2010, czwartek
Kolejna trudna sesja i troje bohaterów
Od dwunastu co najmniej lat zwyczajem Rady Miejskiej w Gliwicach było
prowadzenie uzgodnień nt. podziału pracy w radzie pomiędzy klubami
radnych. Kluczową rolę pełnił zawsze przewodniczący Rady, którego
umiejętności szukania porozumienia decydowały, że bez najmniejszych
sporów dość szybko osiągano konsensus. Teraz jest zupełnie inaczej i
wszyscy, z konieczności, za to płacimy. Nie prowadzono rozmów ws.
prezydium Rady, nie prowadzono rozmów ws. prezydiów komisji branżowych,
nie prowadzono rozmów ws. składu zespołu ds. mieszkaniowych. W Radzie
Miejskiej mamy chaos, który bezlitośnie  ujawnia się w transmisjach z
obrad. Dotychczasowe nieporozumienia (choć to eufemizm w naszej
sytuacji) dotyczyły niemal wyłącznie spraw personalnych. Trzeba wykazać
wiele naiwności, by sądzić, że bezproblemowo zakończy się zgłaszanie
kandydatów do pracy w najbardziej obciążonym zadaniami zespole Rady,
szczególnie gdy pozwala się, by radni byli "napuszczani" przeciwko sobie
na sesji i to na dodatek ostro "mijając się z prawdą". Pan
Przewodniczący Z. Wygoda zdaje się wierzyć, że jakoś to będzie, ale o
ile wpadki w zakresie prowadzenia sesji można wytłumaczyć brakiem
doświadczenia, o tyle wpadki dotyczące czegoś ważniejszego, czyli
autentycznego PRZEWODZENIA Radzie kosztują nas zbyt wiele. Radni
Koalicji dla Gliwic na poprzedniej sesji zostali bezprecedensowo
obrażeni - paradoksalnie skrytykowano tych najbardziej aktywnych, którzy
wzorowo wypełniali obowiązki w zespole mieszkaniowym. Pomimo insynuacji
kierowanych w stronę Pań K. Sowy i G. Walter-Łukowicz obie zdecydowały
się na ponowny udział w pracach zespołu. Kierująca gorzkie słowa w ich
stronę radna wycofała się w całości ze swoich wcześniejszych
krzywdzących stwierdzeń. Co więcej, zgodził się uczestniczyć w pracach
zespołu zgłaszany przez KdG Pan Kajetan Gornig., pełniący już funkcję
wiceprzewodniczącego Rady i przewodniczącego Komisji Gosp. Komunalnej.
Myślę, że każda kolejna sesja uczy Pana Z. Wygodę, że kluczem do sukcesu
jest szukanie porozumienia, a to osiąga się poprzez PROWADZENIE ROZMÓW.
Dzisiaj wszyscy wiele się nauczyliśmy. Również tego, na pp. Krystynę
Sowę, Grażynę Walter-Łukowicz i Kajetana Gorniga można liczyć w trudnych
momentach. Szanowni Państwo radni - chepeau bas!

15 grudnia 2010, środa
Umarł Król, niech żyje Król!
Zakończyło się właśnie pierwsze posiedzenie Komisji ds. Rodziny i Polityki Społecznej w nowej kadencji. To ona jest najbliższa mojemu sercu i zainteresowaniom - jestem jej członkiem od dwunastu lat, a od ośmiu jej przewodziłem. Pierwsze spotkanie rozpoczął PRM Z. Wygoda prosząc o zgłaszanie kandydatów na szefa komisji. PO zgłosiło kandydaturę M. Widucha, a KdG - mnie. Wynik był od samego początku do przewidzenia, do sprawy podszedłem więc z dużym dystansem. Nowemu przewodniczącemu złożyłem gratulacje i szczerze zadeklarowałem wszelką pomoc, związaną z objęciem nowej funkcji. Marek nigdy nie był członkiem komisji ds. rodziny, więc myślę, że sprawne przekazanie spraw w toku i wyjaśnienie wielu  szczegółów dotychczasowej pracy jest ważne. Odmówiłem jednak kandydowania na wiceprzewodniczącego. Wyjaśniłem, że pragnę najpierw poznać, w jakim kierunku będzie zmierzać praca Komisji i w jakim stylu przebiegać będzie współpraca. W polityce społecznej wiele działań należy podejmować z rozwagą, dyplomatycznie, bo sporo kwestii jest bardzo delikatnych. Styl pracy naszej komisji musi być  więc o 180 stopni inny, niż styl pracy, który pokazała obecna Rada Miejska. Papierkiem lakmusowym będzie niewątpliwie głosowanie ws. budżetu miasta. Wtedy okaże się, czy - tak jak przez 12  ostatnich lat - jako członkowie tej komisji będziemy w stanie wznieść się ponad podziały partyjne.  Moje wyjaśnienie zostało przyjęte ze zrozumieniem, za co członkom Komisji naprawdę dziękuję.  Komisja postanowiła, że w tej sytuacji na stanowisku wiceprzewodniczącego pozostaje wakat. Spotkanie przebiegło w bardzo dobrej atmosferze i bez napięć. To dobry początek. Marku - trzymam kciuki, bo wierzę, że Twoje sukcesy, jako szefa komisji, będą sukcesem całego miasta.
Z informacji, które napływają, wynika, że wszyscy kandydaci zgłaszani przez PO lub PiS zostali wybrani obejmując wszystkie możliwe komisje oraz prezydium Rady Miejskiej.

14 grudnia 2010, wtorek
O tym co w gliwickiej Radzie Miejskiej piszczy (i trzeszczy)
Ponieważ brak słów, by cokolwiek opisać, tylko fakty:
Dzisiaj zawiązane zostało 5 z 8 komisji stałych rady:
- w Komisji Bezpieczeństwa i Praworządności porozumienie POPiS na funkcję przewodniczącego zgłosiło Z. Goliszewskiego z PiS. Kandydat KdG (L. Curyło) został wycięty, przewodniczącym został radny PiS,
- w Komisji Edukacji, Kultury i Sportu porozumienie POPiS na funkcję przewodniczącego zgłosiło J. Karwetę Kandydatka KdG (G. Walter-Łukowicz) została wycięta, przewodniczącym została radna PO,
- w Komisji Budżetu i Finansów porozumienie POPiS na funkcję przewodniczącego zgłosiło J. Wieczorka z PiS. Kandydat KdG (M. Pszonak) został wycięty, przewodniczącym został radny PiS,
- w Komisji Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska porozumienie POPiS na funkcję przewodniczącego zgłosiło K. Gorniga z PO. Kandydatka KdG (K. Sowa) została wycięta, przewodniczącym został radny PO,
- w Komisji Rewizyjnej porozumienie POPiS na funkcję przewodniczącego zgłosiło J. Szymanowskiego z PO. Kandydat KdG (T. Olejnik) został wycięty, przewodniczącym został radny PO.
Kandydatury z porozumienia POPiS zgłaszał oficjalnie radny z PO, albo z PiS "w imieniu swojego klubu". Gdy PiS zgłaszał kandydaturę, PO nigdy nie kontrpropozycji i vice versa.

Podsumowanie: 5 komisji, Koalicja dla Gliwic mająca 9 radnych, będąca drugim co do wielkości klubem radnych, mając o jednego radnego mniej od największego klubu, czyli PO - wycięta. Wycięci kandydaci KdG nie ubiegali się o funkcję wiceprzewodniczących uznając, że w tej sytuacji nie ma to sensu. W prezydium Rady Miejskiej, dla przypomnienia, jest 2 radnych PO i 1 PiS.

Warto tu wyjaśnić, że taka dominacja nie miała NIGDY miejsca w historii gliwickiego samorządu. NIGDY w historii nie decydowano się także na korzystanie z wariantu siłowego - skład komisji i ich władz był wynikiem konsultacji i kompromisu, który ZAWSZE dotąd miał miejsce.

Co więcej, w 3 komisjach skład całego prezydium należy już wyłącznie do przedstawicieli porozumienia POPiS. Fakt istnienia porozumienia POPiS został oficjalnie potwierdzony przez przedstawiciela Platformy Obywatelskiej na spotkaniu przewodniczących klubów radnych z przewodniczącym Rady Miejskiej, a informacja ta znalazła się w protokole z tego posiedzenia.

O tym, jak obecnie działa Rada Miejska, w tym krótki wywiad ze mną, m.in w materiale filmowym o wymownym tytule "Sensacja, komedia czy dramat":
www.24gliwice.pl/wiadomosci/

6 grudnia 2010, poniedziałek
Sześć ważnych postulatów. Zadeptano pięć z nich. Ocalimy chociaż ostatni!
"Dobra polityka pozostaje w służbie człowieka, nie zaś jakiejkolwiek doktryny lub interesu. Polityka łączy się z moralnością tylko tam, gdzie pielęgnowane są cnoty obywatelskie. Gdzie patriotyzm stawiany jest ponad walkę o partyjne interesy. Gdzie autorytet państwa wymusza bezwzględne przestrzeganie prawa, także przez rządzących. Gdzie roztropność nakazuje powściągać grupowe spory. Zaś honor ceniony jest bardziej niż spryt."

Te sześć postulatów zawartych jest w deklaracji ideowej Platformy Obywatelskiej. Myślę, że wielu z nas gotowych jest się pod nimi podpisać. Niestety, na dzisiejszej sesji Rady Miejskiej zadeptano pięć z nich. Losy ostatniego postulatu rozstrzygną się w ciągu najbliższych kilku dni, być może jednak walka o jego ocalenie potrwa kilka najbliższych lat.

Radni nieformalnej koalicji PO i PiS odrzucili kandydaturę Krystyny Sowy na funkcję wiceprzewodniczącej. Pani radna uzyskała najwyższy wynik wyborczy w mieście. Wzorowo wypełniała funkcję wiceprzewodniczącej Rady Miejskiej w ciągu ostatnich dwóch kadencji. Radną jest od 1994 roku. Pani radnej zaszkodził fakt, że nie należy do aparatu partyjnego mającego większość w radzie. Co mnie martwi, pomijając kwestie zupełnie oczywiste? Tak, jak słusznie określono to na sesji, decyzja radnych oznacza niegospodarność - jeśli w taki sposób będziemy gospodarować najważniejszym zasobem, jakim jest ludzka wiedza, straci na tym przede wszystkim nasze miasto. Gdy przewodniczącym Rady został radny nigdy wcześniej nie sprawujący tej funkcji, tym bardziej potrzebna jest osoba, która ma doświadczenie nzapewniające sprawne funkcjonowanie jednego z organów samorządu. Dobry wizerunek buduje się latami, a niszczy szybko kilkoma niefrasobliwymi decyzjami.

Pozostaję niepoprawnym optymistą. Może jeszcze nie teraz, ale myślę, że w ciągu tych trudnych czterech lat samorządowi gliwickiemu uda się ocalić to, co było dla niego kiedyś najważniejsze - honor rady i wysoką kulturę polityczną, tak chwaloną przez przedstawicieli innych samorządów.
www.platforma.org/pl/program/
www.24gliwice.pl/wiadomosci/

3 grudnia 2010, piątek
Apel
Za oknem zima - mróz, zaspy. Cieżko wychylić nos za drzwi mieszkania, a co dopiero wyjść na dwór. Ale trzeba. Gliwice w potrzebie! W niedzielę, 5 grudnia, lokale wyborcze czekają na każdego z nas. Nie pomylmy kratek - ZW, czyli Zygmunt Wygra. Poprzyjmy w drugiej turze Zygmunta Frankiewicza!

3 grudnia 2010, piątek
Tuż przed ciszą wyborczą
Czy gliwiccy wyborcy dadzą zatopić się w fekaliach? O nowej jakości w gliwickiej polityce, czyli o "stylu szambonurka" -
www.telewizja.gliwice.pl/artykul.php

30 listopada 2010, wtorek
O godności w polityce
Urywek fascynującej debaty pomiędzy kandydatami na urząd prezydenta Gliwic:
Zygmunt Frankiewicz: Słyszałem obietnice, że po pierwszej turze wyborów poda Pan nazwiska współpracowników - wiceprezydentów, skarbnika, sekretarza miasta, ewentualnie doradców, o których Pan też mówił. Może więc warto by gliwiczanie wiedzieli z kim Pan będzie ewentualnie rządził w Gliwicach....
Zbigniew Wygoda: Na chwilę obecną prowadzimy dość intensywne rozmowy z osobami, co do których mam pomysł, by zaistniały na stanowiskach wiceprezydentów (...)
ZF: Czyli nie poda Pan żadnych nazwisk?
ZW: Bezpośrednio, nie.
ZF: To jest to zmiana w stosunku do tego, co Pan mówił wcześniej, a wcześniej, też nie miał Pan pewności, że wygra wybory. Jest to trochę mało wiarygodne.
ZW: Oczywiście. Natomiast uważam, że jeżeli nie mam w chwili obecnej pewności czy te wybory wygram, dlatego, że konstelację mamy taką jaką mamy, byłoby nieuczciwe, gdybym podał te nazwiska i spalał te osoby niejako na starcie.
Więcej na: gazeta-miejska.pl/wydania/494/03.pdf oraz transmisja wideo: www.24gliwice.pl/wiadomosci/
Z cyklu: znalezione na Facebooku:
autor nieznany, ale utalentowany.

29 listopada 2010, poniedziałek
Kto zostanie przewodniczącym rady miejskiej?
Marek Pszonak, Zbigniew Wygoda - to naturalni kandydaci. Obaj,
prywatnie, to przesympatyczni ludzie. Pierwszy był przewodniczącym w
poprzedniej kadencji, drugi jest liderem PO i pretendentem do
prezydenckiego fotela, ale już teraz w mediach dał sygnał, że interesuje
go również stanowisko szefa rady miejskiej. Marek Pszonak reprezentuje
mieszkańców miasta od ponad 12 lat. Zbigniew Wygoda do 21 listopada tego
roku nie pełnił funkcji radnego ani jeden dzień.   Na kogo wskaże
większość radnych? Gdy do samorządu wchodzi polityka, i to polityka
partyjna, trudno przewidzieć, co się stanie. Czy centrale partii w
Warszawie udzielą partyjnym radnym "cennych wskazówek"?

28 listopada 2010, niedziela
Pierwsza sesja Rady Miejskiej kadencji 2010-2014 już w ten czwartek
25 radnych, spośród których dziewiątka to nowe osoby w Radzie, złoży
ślubowanie i obejmie mandat już za cztery dni. Życzcie nam Państwo -
szczerze - rozsądku, by przez najbliższe 4 lata nigdy nie odebrało nam
rozumu, nawet pod wpływem największych emocji. Sobie, koleżankom i
kolegom radnym życzę, byśmy pozostali sobą i by udawało nam się uniknąć
pokusy udawania, że jesteśmy kim innym pod wpływem oka kamery, które
łypać na nas będzie z rogu sali sesyjnej.

24 listopada 2010, środa
Podsumowanie kampanii
W minionych dwóch miesiącach odwiedziłem ponad 3 000 mieszkańców,
pukając do ponad siedmiu tysięcy mieszkań. To dużo, ale mniej, niż
cztery lata temu - zajęcia na uczelni utrudniły mi prowadzenie kampani
"od drzwi do drzwi". Tak, czy owak - jestem chudszy o 6 kg. Ten rodzaj
kontaktu z wyborcami ponownie okazał się najlepszy - wszyscy kandydaci,
którzy zastosowali tą technikę na większą skalę są dziś gliwickimi
radnymi-elektami. O ile na początku (pod koniec lat .90) byłem jedynym
kandydatem odwiedzającym mieszkańców w ich domach, potem jednym z dwóch,
to w 2010 w moim okręgu wyborczym już 4 kandydatów zdecydowało się na
takie działanie. I to nie byle kto - prezes spółdzielni mieszkaniowej,
dzielnicowy, członek zarządu rady osiedlowej. Czy to dobrze? To
absolutnie fantastyczna informacja! Mieszkańcy poznają lepiej swoich
kandydatów, mogą zadać im pytania, mogą zwrócić uwagę na występowanie
problemu, którego wcześniej kandydaci nie dostrzegali. A kandydatom
otwierają się oczy ze zdumienia, jak wielu spraw nie dostrzegali.
Właśnie ten typ działań najsilniej podnosi jakość rynku politycznego -
wyborca uzyskuje możliwość wyboru najlepszej oferty spośród wielu ofert
konkurencyjnych.
Po raz pierwszy na taką skalę towarzyszył nam w kampanii Internet. Ułuda
anonimowości dała pole do popisu osobom agresywnym. Przypuszczam, że
wiele wpisów stanowiących znieważanie publiczne to twórczość nie
"mieszkańców", lecz tych kandydatów, którzy sądzili, że najlepszą drogą
do zwycięstwa nie jest ulepszenie swojego działania, ale zniszczenie
przeciwnika. Kilka z tych spraw bada obecnie Policja i prokuratura. Tu
dobra informacja - mam niemal pewność, że ci internetowi przestępcy nie
zostali radnymi.
Ataki personalne, wulgarne, oparte na kłamstwie - to było coś  bardzo
charakterystycznego w zakończonej kampanii. Akcja "od drzwi do drzwi" i
spotkania z mieszkańcami stanowiły dla mnie ucieczkę - w tych kontaktach
spotykałem się z niezwykłą, autentyczną życzliwością. Nie zapomnę
ciekawych spotkań z dwiema paniami, które przyznały, że ukończyły 85 rok
życia - ale humoru i radości miały w sobie tyle, że mogłyby nimi
obdzielić kilka osób. Fantastyczne były spotkania z tymi, którzy
obserwują mnie od 22 roku życia (wtedy zaczynałem) i udzielali mi
życzliwych wskazówek, jak dalej powinienem postępować. Dla takich chwil
naprawdę warto być samorządowcem prowadzącym kampanię.
Apel do kandydatów Anno Domini 2014 - nie dajcie zarabiać drukarzom i
właścicielom billboardów. Dajcie zarobić szewcom, którzy uszyją dla Was
kilka par butów!

22 listopada 2010, poniedziałek
Podano wyniki wyborów
Serdecznie dziękuję WSZYSTKIM
wyborcom za okazane zaufanie. Każdy oddany na mnie głos to ogromne
zobowiązanie! W zakończonych wyborach uzyskałem około 500 głosów. To
zdecydowanie mniej, niż 4 lata temu (wówczas głosowało na mnie 655
osób). To bardzo wyraźna informacja, że powinienem zwiększyć swoją
aktywność pracując na rzecz poszczególnych dzielnic.
Proszę pamiętać, że radny reprezentuje wszystkich mieszkańców miasta.
Bez względu na to, czy uzyskałem Pani/Pana poparcie, czy też nie -
stawiam się do dyspozycji deklarując, że również w tej kadencji zrobię
wszystko, by upowszechniać nową jakość w polityce.

20 listopada 2010, sobota
Trwa cisza wyborcza
Wreszcie nadszedł czas, by się odprężyć i posiłować się z moim Miśkiem.
Dziękuję Ci serdecznie, Droga Żono, za Twą bezgraniczną cierpliwość i
wyrozumiałość, która była wielkim wsparciem dla mnie w ostatnich dwóch
miesiącach.

16 listopada 2010, wtorek
Standardy demokracji w Gliwicach - polemika na Facebooku
Nic dodać, nic ująć - naprawdę serdecznie polecam: www.facebook.com/topic.php

16 listopada 2010, wtorek
Debata wyborcza z kandydatami na prezydenta
Gliwicki "Obserwator Wyborczy" (www.gliwice2010.pl/)
namówił wszystkich kandydatów na prezydenta na debatę. Wyjątkową, bo
głównymi dyskutantami są młodzi uczniowie gliwickich szkół. W rozmowie z
młodymi nie ma szans na "ściemę", więc można poznać sylwetki kandydatów
od tej strony, której się jeszcze nie znało.